chevron-left chevron-right

Efekt GG

W dniu wczorajszym miała miejsce poważna awaria serwerów Gadu Gadu. Ponoć był to atak DDoS na ich serwery. Nie mnie to oceniać. Ocenić mogę natomiast to, jak brak GG wpłynął na zachowanie ludzi. W momencie gdy GG przestało działać, poczułem się jakbym stracił coś dużego. Nie mogłem rozmawiać z ważnymi dla mnie ludźmi przez ten komunikator. Dlatego też, zaczęło się wielkie dzwonienie po nich, aby móc sobie porozmawiać. Zaskakujące. Zapewne wielu ludzi miał to odczucia. Zastanówmy się, dlaczego GG tak bardzo wpłynął na życie ludzi? Niewątpliwie jest to kwestia budowania swojego wizerunku, jako łatwego w obsłudze komunikatora, który powstał w naszym kraju. Swego czasu, gdy Gadu Gadu powoli wkradało się do naszych domów, wiele komunikatorów było ciężkich w obsłudze. W których należało albo znać język angielski (MS Messenger, Miranda, IRC), albo przekopywać się przez ogrom możliwości konfiguracyjnych (Tlen, Jabber) i to właśnie ta prostota sprawiła oraz polskojęzyczność sprawiła, że Gadu Gadu się fenomenem w polskim świecie Internetu. Podczas gdy w innych krajach królował zazwyczaj MS Messenger, bo był domyślnie instalowany w systemie Windows. Ja uważam GG za nie do końca dopracowany produkt. Zbyt prosty i zbytnio zapchany reklamami. Dlatego też, moim komunikatorem jest Tlen, który od początku miał opcję informowania o nowych mailach (ale tylko ze skrzynki założonej w serwisie Tlen/O2.pl) oraz możliwość blokowania reklam. Tlen ma własny protokół komunikacyjny, ale i tak większość ludzi korzysta tylko z protokołu Gadu Gadu. Tak niestety już jest i zapewne nieprędko się to zmieni, jeżeli się to kiedykolwiek zmieni.